Witam serdecznie!
Jako, że jesteśmy - cały czas - na etapie urządzania pokoju synka,
pojawiają się, w związku z tym, nowe przedmioty w pokoju (lub w naszej głowie),
w tym wytwory rąk własnych czy - jak w tym przypadku - czyichś zdolnych rąk,
a dokładnie Iszart z Deco-szuflady.
U Iszart właśnie, zakupiłam fantastyczną,
ręcznie wykonaną lampę na trzech drewnianych nóżkach.
Lampa prezentuje się wspaniale. Jest bardzo porządnie wykonana.
Po prostu z sercem!
Naszą Tripod zakupiłam w komplecie z abażurem w neutralnym kolorze,
ponieważ planowałam samodzielnie pomalować.
Tak też uczyniłam, a oto efekt, czyli zdjęcia before&after...
Wykonanie jest banalnie proste! Wystarczyły farba w wybranym kolorze,
arkusz papieru samoprzylepnego
i dziurkacz ozdobny z wybranym motywem
oraz pędzelek, oczywiście.
Najpierw, przy użyciu dziurkacza, wycinamy wzory w papierze samoprzylepnym.
Następnie naklejamy je na abażurze.
Kolejny krok to pomalowanie całości farbą.
Ja użyłam kredowej firmy Daily Art z serii Vintage, ale akrylowa również zda egzamin.
Gdy pomalujemy, czekamy, aż całość wyschnie i odklejamy naklejone elementy.
I voila! Gotowe!
Lampa prezentuje się świetnie. Rewelacyjny pomysł i bardzo fajne wykonanie. :-)) Pozdrawiam serdecznie, Magda
OdpowiedzUsuńAle fajnie ją zaczarowałaś :) Dziękuję za wspomnienie o mnie :) To baaardzo, baaaardzo miłe :) Ja też czasem maluję abażury. W pokoju mojej córci są aż dwa takie - tripod i wisząca. To świetna zabawa i serio trwały efekt :) Czy mogę porwać Twoje fotki na moje fb ? Ściiiskam ciepło i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPewnie!
UsuńCieszę się, że się podoba! To było naprawdę proste w wykonaniu. Na początku myślałam, aby bardziej artystycznie się "wyżyć" przy malowaniu abażuru, ale Michaś krzyknął - misie! I tak zostało - chciał w misie, ma w misie. :)
Pozdrawiam,
Katarynka