Dziś spod mych rąk wyszła taka sobie karteczka. Z użyciem tektury. Zaczęłam zbierać ją namiętnie. Dobrze, że mieszkamy na ostatnim piętrze, bo robi się już całkiem pokaźny składzik kartonów na balkonie. Matko, muszę znaleźć chwilę czasu aby ją porwać, przyciąć i schować w mieszkaniu.