Oczywiście nadal w użyciu tektura. Wczoraj kurier przywiózł fotelik dla synka, a spakowane było, rzecz jasna, w wielgachne pudło, a wielko pudło = cała maaaasa tekturki. :-) Tylko mąż orzekł zawczasu, że pudło nam się przyda przy przeprowadzce, i żebym z nożyczkami nie kręciła się koło niego. :-)
A tak prezentuje się karteczka:
Pozdrawiam,
Katarynka
Karteczka wyszła ślicznie, a mąż co na to? Zapraszam serdecznie na moje pierwsze Candy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo! Mąż stwierdził, że fajny pomysł z tą tekturką. ;-) Czyli... uff. :-)
OdpowiedzUsuń