Witam serdecznie,
jakiś czas temu żaliłam się troszkę w temacie murku, który postawiliśmy między aneksem kuchennym, a częścią wypoczynkową pokoju dziennego. W miejscu murku planowałam zrobić - podobną do tej na poniższym zdjęciu - ściankę działową...
... czyli planowana ścianka totalnie nie widziała mi się w połączeniu z murkiem, ale powstał, trudno...
Koniec końców zrezygnowaliśmy z brzóz bo nie mogłam zaakceptować postawienia ich na owym murku, co innego byłoby gdyby zostały umocowane do podłogi i sufitu (jak na powyższej fotce), co dałoby możliwość zupełnego wymontowania lub wymiany na nowe kłody, gdyby zniszczyły się...
I tak zostaliśmy z murkiem, który po pierwsze: stanowił zagrożenie dla synka, który wspinał się nań, po drugie: jego wysokość była niepraktyczna i zaburzała proporcje w pomieszczeniu, po trzecie: nie mogliśmy go od tak zdemontować, bo wiązałoby się to z częściową rozbiórką paneli, szafek kuchennych, a uwierzcie, remontu to my mieliśmy już nieco po dziurki w nosie i nie chcieliśmy go przedłużać, a tym bardziej cofać się... ;)
W między czasie rodziły się różne pomysły, m. in regał ze skrzynek po owocach
oraz regał zrobiony samodzielnie z desek.
I na tym drugim pomyśle się skończyło, a efekt jest następujący...
Wygląda ok. No, lepiej przynajmniej niż to wystające coś z podłogi, zanim regał na nim zagościł!
P. S. I nie byłabym sobą gdybym nie dodała, że kieeedyś tego murka się pozbędziemy. ;) Wówczas, chociażby, będziemy więcej przestrzeni na operowanie stołem, bo z tego, że stół jest rozkładany, skoro nie możemy tego zrobić, bo miejsca brak?
Jak dla mnie efekt super!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRegal wyszedł super, wygląda bardzo profesjonalnie i odwraca uwagę od murka. Dopóki o nim nie przeczytałam nie zwróciłam na niego uwagi.
OdpowiedzUsuńZnalazłam Cię dzięki linkowaniu u Uli i bardzo się z tego powodu cieszę:)
Pozdrawiam
Żyj Kochaj Twórz
Dzięki Karolina za miłe słowo. Cieszę się, że zajrzałaś do mnie. Zapraszam jeszcze. Katarynka
OdpowiedzUsuńmam podobnie jak Karolina - w pierwszej chwili nie zwróciłabym na niego w ogóle uwagi gdyby nie treść ;) ja do tego jeszcze dodaje plusik z ! za wspaniały zegar na pierwszym planie :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, to miłe, że w oczy się nie rzuca. ;) :) To chyba oznacza, że osiągnęliśmy efekt, korzystając z półśrodków w pewnym sensie, bo zamiast go wyburzyć (to lenistwo i chęć ukończenia mieszkania jak najszybsza, bo ile można mieszkanie wykańczać, nie chcieliśmy się cofać) postawiliśmy na postawienie regału... Choć z drugiej strony co do wykańczania mieszkania, to i tak wiele nam jeszcze brakuje, dwie komody, lampy sufitowe, ech, troszkę tego jest... Co do zegara, to zastanawiam się czy nie przemalować na czarno. :)
OdpowiedzUsuńPomysł z brzozami - super! Może uda się go kiedyś zrealizować, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńTymczasem świetnie sobie poradziliście z tym (nie)chcianym murkiem.
Pozdrawiam,
Inka
Także wierzę, że kiedyś dojdzie do skutku plan z brzozami. To najpewniej przy pierwszym generalnym remoncie, więc pewnie trochę lat minie...
UsuńDzięki Inka!
:)
Faktycznie krzesła podobne do naszych :)) Identyczne! Nasze to pomalowane IVAR z IKEA :)
OdpowiedzUsuńNasze też. :)
Usuń